EN

11.04.2004 Wersja do druku

Części polskich aktorów przewróciło się w głowie

Dwie egerie "Solidarności" atakują się bezpardonowo, co mnie nie dziwi, ani nie boli. Szkoda tylko teatru, szkoda mitu ludzi go tworzących.

W przeddzień Święta Teatru, Krystyna Janda oświadczyła, że na rok odchodzi z Teatru Powszechnego, gdyż nie będzie Joanna Szczepkowska, wybrana do Rady Artystycznej, decydowała o jej losie scenicznym. Wcześniej Szczepkowska wyraziła się niezbyt pochlebnie o talentach reklamowych Agnieszki z "Człowieka z żelaza". Sprawy takie w teatrach są nagminne, ale tym razem "znakiem czasu" rzecz trafiła do mediów (gdyż inaczej by jej nie było ) i należy spodziewać się dalszych odsłon. Dwie egerie "Solidarności" atakują się bezpardonowo, co mnie nie dziwi, ani nie boli. Szkoda tylko teatru, szkoda mitu ludzi go tworzących. Po raz pierwszy znalazłem się za teatralnymi kulisami w połowie lat pięćdziesiątych. Patrzyłem na młodego Ignacego Gogolewskiego próbującego na scenie rolę Gustawa - Konrada w pierwszej powojennej inscenizacji "Dziadów". Nie znałem wtedy strofy Wyspiańskiego "teatr mój widzę ogromny", ale widziałem teatr ogromny, wspaniały, któ

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jedna pani w teatrze, drugiej pani

Źródło:

Materiał nadesłany

Panorama nr 15-16

Autor:

Łukasz Wyrzykowski

Data:

11.04.2004