EN

5.03.2013 Wersja do druku

Czekolada posmarowana smalcem

"Życie jest snem" w reż. Kuby Kowalskiego na Scenie Kameralnej Teatru Wybrzeże w Sopocie. Pisze Jarosław Zalesiński w Polsce Dzienniku Bałtyckim.

Rosaura, która w sztuce "Życie jest snem" pohańbiona szuka pomsty na księciu Moskwy Astolfo, w przeróbce dramatu Calderona, którą premierowo obejrzeliśmy w minioną sobotę na Scenie Kameralnej Teatru Wybrzeże, paraduje z samurajskim mieczem jak z "Kill Billa". Błazen Clarin to biseksualno-queerowa postać niczym z filmów Almodovara. Basilio, król Polski, pojawia się tylko na ekranie, jak Big Brother. Reżyser Kuba Kowalski i autorka dramaturgii Julia Holewińska pożenili Calderona, siedemnastowiecznego hiszpańskiego dramaturga, ze współczesną popkulturą. Udało im się dzięki temu wydobyć z tekstu sztuki pytanie, które bardzo przystaje do naszych czasów: czy człowiek jest panem samego siebie. Ale przeszarżowali w mnożeniu wstawek, pomysłów i dopisków. Pierwotny, piękny i zwarty tekst boleśnie na tym ucierpiał. Spektakl jest rozwlekły, przeciążony, co jakiś czas siada w nim dramaturgia. U Calderona zasadnicza intryga jest prosta. Król Basilio,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gdańsk: Po premierze spektaklu "Życie jest snem" w teatrze Wybrzeże

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki online

Autor:

Jarosław Zalesiński

Data:

05.03.2013

Realizacje repertuarowe