"Czego nie widać" w reż. Tomasza Leszczyńskiego w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku. Pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.
Dużo krzyku, pisku, trzaskających drzwi.. i właściwie niczego więcej, przynajmniej w pierwszej części. Do przerwy trudno wytrwać, potem jest trochę lepiej. Ale jest lepiej też, bo miotająca się po scenie aktorska gromada... milczy i odstawia pantomimę, nie mówi. "Czego nie widać" Michaela Frayna w reż. Tomasza Leszczyńskiego w Teatrze Dramatycznym to spektakl słaby, więcej w nim gorszych stron niż dobrych, mimo iż aktorzy dwoją się, troją, sił nie szczędzą - niektórzy po scenie i schodach muszą się zdrowo nabiegać. Na dobrą sprawę jednak niewiele z tej bezładnej bieganiny wynika. Teatralne szwy Oto mamy wędrującą trupę aktorską, przemieszczającą się po kraju samochodem ciężarowym, a na nim dom, który bierze udział w sztuce - z mnóstwem drzwi, schodami, kanapą. Aktorzy i ich relacje to jedno, odtwarzani przez nich bohaterowie to druga para kaloszy. Grają w sztuce, w której w skrócie chodzi o to, iż w tym samym czasie do wspomn