EN

9.01.2015 Wersja do druku

Czarujący uśmiech u amanta to podstawa

- Czarujący uśmiech u amanta to podstawa - mówi KAMIL MRÓZ grający tytułową rolę w "Amoroso", najnowszym spektaklu Teatru im. Osterwy w Gorzowie Wlkp.

Wojciech Wyszogrodzki: Reżyser Artur Barciś szukał śpiewającego, młodego aktora o włoskiej urodzie. Oto i on: przed państwem 24-letni Kamil Mróz z Krakowa. Czy może Gigi Amoroso ze słonecznej Italii? Kamil Mróz: Najbardziej czuję się Kamilem z Lipna niedaleko Włocławka, bo stamtąd pochodzę. W Krakowie jedynie studiuję i chyba przyszłości z tym miastem nie wiążę. No to co włoskiego znalazł w tobie Artur Barciś? - Chyba prędzej coś greckiego, bo moja dziewczyna jest pół-Greczynką. (śmiech) Sprawdźmy zatem, ile jest Gigiego w Kamilu, a ile Kamila w Gigim. W spektaklu śpiewasz trzy piosenki, m.in. "L'italiano", którą Toto Cutugno nagrał w 1983 r. Zaczyna się słowami "lasciatemi cantare con la chitarra in mano", czyli "pozwólcie mi śpiewać z gitarą w ręku". U ciebie muzyka oznacza jednak śpiew i fortepian. To był twój wybór czy realizacja ambicji rodziców? - Musiałem określić się już w gimnazjum. Gdy rodzice zapytali

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czarujący uśmiech u amanta to podstawa

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Lubuska nr 6

Autor:

Wojciech Wyszogrodzki

Data:

09.01.2015

Realizacje repertuarowe