EN

4.10.2004 Wersja do druku

Czarno-białe klocki

O JERZYM WASOWSKIM, w dwudziestolecie Jego śmierci, z żoną Marią Wasowską rozmawia Grzegorz Turnau.

"Grzegorz Turnau: - Pani Mąż mawiał, że komponowanie jest dla niego - najmniej nudnym sposobem zarabiania na życie. Ile było w tym prawdy, a ile autoironii i zwykłej skromności? Czy rzeczywiście muzyka była tylko dodatkiem do pasji poznawania świata? Maria Wasowska: - Chyba sobie wmówił, że to taki najmniej dotkliwy sposób utrzymania rodziny... Zawsze kojarzył mi się z Leonardem da Vinci - ze względu na ogromną wiedzę i talenty w różnych dziedzinach. Również czysto praktycznych, domowych - umiał na przykład precyzyjnie wykonać szafki czy półeczki, realizując moje pomysły. Najpierw go szokowały, czemu dawał wyraz: - Maryniu, tyś chyba oszalała! (tylko przy podobnych okazjach zwracał się do mnie - Maryniu). Był też świetnym introligatorem, miał zdolności graficzne. Przed wojną chodził na wykłady z medycyny. Pasjonowało go wszystko, co było związane z budową ucha, oka. Interesowało go, jak człowiek widzi i dlaczego tak widzi,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czarno-białe klocki

Źródło:

Materiał nadesłany

TYgodnik Powszechny nr 40

Autor:

Grzegorz Turnau

Data:

04.10.2004