EN

7.09.1979 Wersja do druku

Czarna komedia

Mniej więcej przed ro­kiem widziałam "Czarną komedię" po raz pierwszy. Wystawił ją Teatr Stary w Krakowie w reżyserii Zy­gmunta Hübnera. Było to przedstawienie znakomite, świetnie zrobione i tak sa­mo grane. Zabawa, jakiej nieczęsto dostarcza teatr. Okazuje się jednak, że far­sy nie należą do utworów, które można z równym zainteresowaniem oglądać wiele razy. Właśnie, z pew­nym opóźnieniem, obejrza­łam warszawski spektakl "Czarnej komedii". Publicz­ność już od pierwszych scen rozgrywających się w absolutnej ciemności, kie­dy to Wiesłąw Gołas rozmawia z Janiną Traczykówną o kolorze jej sukni i włosów, o elegancji salonu przygotowanego na przyję­cie gości - śmieje się tak, że utrudnia sobie słuchanie tekstu. A później huraga­ny śmiechu towarzyszą ak­torom aż do opadnięcia kurtyny. Autor "Czarnej komedii" Peter Shaffer należy do po­kolenia angielskich "mło­dych gniewnych"; w 1958 r. zdobył Prix Annuel Dra­matique, któr�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Zwierciadło nr 6

Autor:

EL.ŻM.

Data:

07.09.1979

Realizacje repertuarowe