EN

29.12.2000 Wersja do druku

Czarjący korowód...

...według "Korowodu czarującego pana Arthura Schnitzlera". Werner Schwab, autor sztuki zaczerpnął ze Schnitzlerowskiego "Korowodu" (powstałego w 1903 roku) budowę. Zmienił język, przeniósł do współczesności i udokumentował, że dziś już nie dążenie do szybkiej miłości jest celem, lecz środkiem w drodze, jaką pokonujemy. Bohaterowie Schwaba regulują należności walutą o nazwie seks: szybki i mechaniczny jak najprostsze czynności. Także te fizjologiczne. Swego rodzaju fizjologią jest także język. Zdeformowany, przez co zabawny, kuriozalny, ale nie ma co ukrywać, popularny w wyścigu do oryginalności. Autor żadnego z dziesięciorga bohaterów nie pozostawia nawet na chwilę samego ze sobą. Nikt nie ma czasu na zastanowienie: jaki jestem? W korowodzie czynności życiowych potrafi tylko znaleźć określenie: "mój człowiek we mnie". "Korowód" Schwaba znakomicie bawi - formą, językiem, sytuacjami. A jednocześnie przestrasza - pustotą umysłów, de

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czarjący korowód...

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Łódzki nr 302

Autor:

?

Data:

29.12.2000