Dużo się mówiło, jeszcze do niedawna, o tym, że muzyka Pucciniego jest pusta i powierzchowna, że jego najlepsze dzieło: "Cyganeria", jest utworem napisanym, pod guściki drobnomieszczańskiej publiczności. Muzyka wielkiego kompozytora przeżyła jakoś te ataki i nadal króluje na wszystkich scenach operowych świata, dając słuchaczom niezapomniane wzruszenia. A "Cyganeria"? Zapewne, że historyjka to błaha, że libreciści Illico i Giacosa wyprali tekst opery prawie doszczętnie ze społecznych wartości oryginału Murgera (opera napisana jest na podstawie uroczej powieści francuskiego pisarza H. Murgera pt. "Sceny z życia Cyganerii"), zatarli ostro rysujący się konflikt między nędzą proletariatu francuskiego i artystycznej cyganerii, a rosnącą drapieżnością kapitalizmu, że reszty spustoszenia w libretcie dokonali polscy tłumacze. (Swoją drogą, nie mogę zrozumieć dlaczego Opera Wrocławska korzystała ze starego tłumaczenia, w
Tytuł oryginalny
Cyganeria w Operze Wrocławskiej
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Robotnicza nr 78