EN

5.04.1974 Wersja do druku

Cudzoziemszczyzna w Rozmaitości

Nie pochwalam w zasadzie praktyk tych różnych przerabiaczy, dorabiaczy i rozrabiaczy, którzy - dla tantiem i ambicji znalezienia się na afiszu w dobrym towarzystwie - traktują dzieła klasyków jako two­rzywo do przerabiania, uważając że sami napiszą lepiej, mądrzej, dowcip­niej niż Szekspir, Strindberg, Słowac­ki, Bałucki, Zapolska czy Fredro. Do­tyczy ta uwaga zarówno "przerabia­czy" zagranicznych, jak i rodzimych. "Gwałtu, co się dzieje w Teatrze Roz­maitości!" - pisałem przed trzema laty w recenzji z big-beatowej "adap­tacji" komedii Fredry "Gwałtu co się dzieje" dokonanej i wyreżyserowa­nej przez Lecha Komarnickiego. W tym samym teatrze wystawiono teraz inną komedię Fredry, znacznie rzadziej grywaną i mniej znaną "Cu­dzoziemszczyznę" - "z piosenkami i dygresjami Wojciecha Młynarskiego i muzyką Jerzego Derfla". Trzeba nam nowego Fredry - głosi jedna z dygresji Młynarskiego - bardzo nam się rozrosła lista wad narodowych. Młynarski jest w t

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Cudzoziemszczyzna w Rozmaitości

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Powszechne nr 81

Autor:

Stefan Polanica

Data:

05.04.1974

Realizacje repertuarowe