EN

29.01.1966 Wersja do druku

Cud mniemany czyli Krakowiacy i Górale

W swoich "Dziejach Teatru Narodowego" Wojciech Bogusławski pisze o "Krakowiakach i Góralach", że była to sztuka, która oddaje "ton duszy narodu przed powstaniem Kościuszki". Wystawił on zresztą nie przypadkowo swoich wesołych i rubasznych "Krakowiaków", "którzy śpiewając uprawiają ziemię, śpiewając biją się o nią". Polityczne i patriotyczne, w owych czasach na pewno bardzo wyraźne aluzje, określają tendencje utworu. Zjadliwe kuplety Bogusławskiego skierowane były przede wszystkim przeciwko ciemiężycielom, a radykalne akcenty i hasła niedwuznacznie miały na celu porwanie mas chłopskich do walki.

Zresztą wymowa dzieła była tak zrozumiała dla ówczesnego społeczeństwa, że "cały parter, loże, galeria, paradyz huczały od oklasków, trzęsły się od tupania..." I dlatego też po trzech przedstawieniach władze zabroniły dalszego wystawiania tej opery narodowej, która, jak mówił sam Bogusławski porwała wszystkie serca i zapaliła wszystkie umysły. Ta niezwykła opera, raczej wodewil, albo śpiewogra od czasu swojej premiery w dniu 1 marca 1794 roku, wielokrotnie już była wystawiana i... przerabiana. W ubiegłym stuleciu nowe teksty pisali do "Krakowiaków" J. N. Kamiński, później St. Krzesiński, a muzykę zmieniał nie byle kto, bo sam Karol Kurpiński, częściowo tylko nawiązując do muzyki Jana Stefaniego, kompozytora warszawskiego z czasów Stanisława Augusta. Zresztą sam fakt, że to popularne i lubiane dzieło było wystawiane już to na scenie opery, teatru dramatycznego, a wreszcie zawędrowało do operetki, też jest jakimś wymownym faktem. W

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Cud mniemany czyli Krakowiacy i Górale

Źródło:

Materiał nadesłany

"Trybuna Mazowiecka" nr 24

Autor:

Marian Fuks

Data:

29.01.1966