EN

9.10.2009 Wersja do druku

Coś, co nas podnieca

Nie chodzi tylko o pożądanie i seks. Raczej o pragnienie bycia sobą i zrozumienie własnej natury - mówi o swoim spektaklu Piotr Kruszczyński, reżyser "Tramwaju zwanego pożądaniem" Tennessee Williamsa. Dzisiejsza premiera w Teatrze Miej­skim im. W. Gombrowicza nie tylko inauguruje nowy sezon artystyczny tej sceny, ale także obchody jej 50-lecia. Jest też pierwszą inscenizacją tej sztuki w Gdyni i pierwszą gdyńską realizacją Piotra Kruszczyńskiego (by­łego dyrektora artystycznego Teatru Dramatycznego im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu). "Tramwaj zwany pożądaniem" to historia wielkiej namiętności i brawu­rowego upadku utrwalona w kreacjach filmowych Marlona Brando (polski emigrant o nazwisku Kowalski to jego pierwsza duża rola filmowa) i Vivien Leigh (za rolę Blanche zdobyła Oscara) w głośnym filmie Eli Kazana z 1951 r. Historia Stelli i Stanleya w którą wkra­cza siostra bohaterki - Blanche, nie­przewidywalna, balansująca na styku kultury i nat

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Coś, co nas podnieca

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza-Trójmiasto nr 237

Autor:

Katarzyna Fryc

Data:

09.10.2009

Realizacje repertuarowe