EN

12.09.1976 Wersja do druku

Coraz trudniej wybierać...

Teatr to nieustający wybór. Zaczyna się od wyboru sztuki, zawierającej konflikt, który miałby szanse zainteresować współczesną publiczność. Później, reżyser musi dokonać wyboru wśród wielu wątpliwości, jakie podsuwa autor, by w końcu poddać je ocenie widza, zachęcić do wyboru jednej z nich i uczynić ją pewnością. Na koniec przychodzi okres festiwali i konkursów i staje się przed koniecznością ponownego wyboru spośród różnych propozycji, zgłoszonych przez teatry, by z tego mnóstwa wątpliwości wybrać z kolei jedną, która nam najbardziej duchowo odpowiada. Tak się układa piramida, przed którą staję, by zgłosić swoją propozycję do nagrody "Przyjaźni". Owa piramida zastrzeżeń, uwarunkowań i wątpliwości (bo wszystkie one rosną, im głębiej się wnika w poszczególne przedstawienie) mogłaby wywołać wrażenie lamentu. Nic podobnego. Moja litania nie jest skargą. Wprost przeciwnie. Trudny wybór sprawia satysfakcje. Podwójną:

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Przyjaźń" nr 37

Autor:

Andrzej Wróblewski

Data:

12.09.1976

Realizacje repertuarowe