EN

24.05.1957 Wersja do druku

Codziennie premiera (fragm.)

Rozbiła się bania z nowymi przedstawieniami w Warszawie. Co­dziennie a raczej co wieczór premie­ra - czasem nawet dwie naraz. Tak było w zeszłym tygodniu. Podobnie zanosi się w przyszłym. Recenzent nie może nadążyć. Gazeta nie chce zmieścić. A wytrzymałość czytelni­ka jest też ograniczona. Trzeba więc sprawozdania załatwiać w te­legraficznym skrócie. Repertuar znajduje się głównie pod znakiem humoru od Goldoniego do "Śmiesznej historii". Wszystko pobiła na razie operetka. Doskonały dowcipny tekst Janusza Minkiewi­cza w "Pięknej Helenie" dodał nam otuchy, że jeszcze polska satyra nie zginęła. A już można było sądzić po naszych teatrach satyrycznych inaczej. O tych przedstawieniach była już jednak mowa. A inne? Zacznijmy od starego Fredry. Stare ale jare Śliczny staroświecki bibelocik, który nie ma innego celu ani zastoso­wania poza tym, że cieszy oczy mi­sternym kształtem, że jest w nim urok dawności Takie są "DAMY I HUZARY" Fred

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Codziennie premiera (fragm.)

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 122

Autor:

August Grodzicki

Data:

24.05.1957

Realizacje repertuarowe