"Wiedźmy" w reż. Agnieszki Glińskiej w Teatrze Lalka w Warszawie. Pisze Jola Gajda-Zadworna w Życiu Warszawy.
O najnowszej premierze teatru Lalka - przygotowanej przez Agnieszkę Glińską - wiemy, że to spektakl, który warto, a nawet trzeba, zobaczyć. To zgodna opinia Aty, Michała i Agnieszki. Sceniczną adaptację powieści Roalda Dahla najlepiej obejrzeć z rodzicami. Nie tylko dlatego, że historia Chłopca - obiektywnie rzecz biorąc - do najweselszych nie należy. Siedmiolatek już na początku przedstawienia traci rodziców, a potem spotyka na swojej drodze bezwzględne wiedźmy, które zamieniają go w mysz. Przy pewnych scenach, zwłaszcza młodsze dzieci, powinny mieć rodziców pod ręką, by móc chwycić ich za mankiet albo wtulić się, siedząc bezpiecznie na kolanach. Jednak "Wiedźmy" to nie tylko budowanie napięcia i odrobina strachu. Przede wszystkim to pochwała rodzinnych więzi. Dzięki bezwarunkowej akceptacji, na jaką w każdej sytuacji może liczyć Chłopiec ze strony swojej babci, spektakl ma wydźwięk optymistyczny. Niemałą zasługą twórców przedstaw