EN

28.04.1978 Wersja do druku

Co gorzej, co lepiej (fragm.)

>>> czy również przypomnienie "Urodzin Stanleya" Harol­da Pintera, na którego sztuki jeszcze przed dziesię­ciu laty czekano jak na nowe objawienia teatru awangardy? Gdzież te czasy! Ówczesna awangarda postarzała się i spowszechniała, po części uklasyczniła, jak "Czekając na Godota" Samuela Becketta, laureata nagrody Nobla. Ale "Urodziny Stanleya" to świetnie napisana sztuka, która na Zachodzie nie przestała być aktual­na, a na sali prób Teatru Dramatycznego dysponuje przy tym cennym atutem w postaci gry aktorów: Mieczysław Voit dał w roli Goldberga narzucający się wyobraźni portret gangstera, szczególnie przebiegłego i niebezpiecznego w swoich wykwintnych manierach; i dobrze mu partneruje Marek Bargiełowski jako filmowy gangster-prostak i brutal.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Perspektywy nr 17

Autor:

JASZCZ

Data:

28.04.1978

Realizacje repertuarowe