EN

1.04.2016 Wersja do druku

Chudy artysta

Kilka tygodni temu TVN-owskie "Fakty" przekazały informacje o strajku głodowym pracowników Opery Bałtyckiej. Okazało się, że strajkuje trzech: dwóch z pionu artystycznego, jeden z technicznego. Domagali się podwyżki płac o 200 złotych - pisze Tomasz Miłkowski w Trybunie, na marginesie książki "Artysto scen polskich, powiedz nam z czego żyjesz".

Kiedy dziennikarze "Faktów" podawali tę informację, wyglądali tak, jakby mieli umrzeć ze śmiechu. Strajk o 200 złotych? Co to za pomysł? Cóż, syty nigdy nie zrozumie głodnego. Tymczasem strajkujący walczyli o podwyżki, ponieważ od sześciu lat ich płace były zamrożone. Marszałek województwa pomorskiego, któremu Opera podlega, potraktował ich, jako pracowników budżetówki - formalnie się niby zgadza. Tak więc artyści i technicy Opery są ofiarami popisów pod publiczkę, uprawianych przez poprzednią koalicję, która wstrzymując podwyżki dla budżetu chciała dowieść, jak to dba o interes społeczny (czyli na przykład wpędza artystów w ubóstwo). Sytuacja nie jest prosta - Opera dostaje niewielką dotację jak na taką instytucję, zaledwie 16 mln złotych, i wprowadzenie tych niewielkich podwyżek oznaczałoby, że da w ciągu roku 39 spektakli (o połowę mniej niż w sezonie poprzednim), wychodzi mniej więcej 4 na miesiąc, bez miesięcy wakacyjny

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Chudy artysta

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Trybuna nr 65/01/03-04-16

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data:

01.04.2016