- Przedstawiony w spektaklu "Chór sierot" (premiera 20 września) los osieroconych dzieci traktuję jak metaforę uniwersalnej sytuacji. Patrzę na otaczającą rzeczywistość i zastanawiam się nad tym, co mnie dziś porusza. Od kilku lat zgłębiam problem braku porozumienia między ludźmi, między starszą a młodszą generacją - mówi reżyser JERZY ZOŃ o swoim nowym spektaklu w teatrze KTO w Krakowie.
- Co pcha twórcę do tego, by zgłębiać problem osieroconych dzieci, żyjących na marginesie społeczeństwa? - Przedstawiony w spektaklu "Chór sierot" (premiera 20 września) los osieroconych dzieci traktuję jak metaforę uniwersalnej sytuacji. Patrzę na otaczającą rzeczywistość i zastanawiam się nad tym, co mnie dziś porusza. Od kilku lat zgłębiam problem braku porozumienia między ludźmi, między starszą a młodszą generacją. Zmienia się pewien kod informacji. Młodzi czerpią dziś wiadomości nie z książek, a z internetu. Czuję się w tym kontekście osamotniony. Nie nadążam. Potrafię wysłać e-mail, surfować w sieci, posługuję się telefonem komórkowym najnowszej technologii - to oczywiste, i dlatego wnikliwie obserwuję, jak zmienia się nasz język. Jak robi się on skrótowy i ubogi. Słowem "zajebisty" wyraża się dziś kilkanaście stanów emocjonalnych. To również przekłada się na zmianę naszych relacji. Żyjemy nie z