Tytuł premierowego wieczoru baletowego w Teatrze Wielkim w Poznaniu "Chopin tańczony nocą", na który złożyły się odkurzone sprzed dwóch lat "Sylfidy" i cztery nowe balety dowodzi, że wieczór rocznicowy nie musi być okolicznościową laurką. Nowe balety nie mają tytułów, określają je jedynie gatunki utworów Fryderyka Chopina. I tak Preludia op. 28 nr 2,3,4, choreograficznie przetworzone przez Alinę Szutarską nie wychodzą poza granice baletowej wprawki. Znacznie ciekawsze jest Scherzo cis-moll op. 39 nr 3 w choreografii debiutanta (w tej roli oczywiście) - Andrzeja Adamczaka. Szutarska i Adamczak próbują oddać emocje płynące z muzyki, uczą się jednak dopiero opowiadać językiem tańca. Adamczakowi udało się powiedzieć coś więcej, bo w roli głównej obsadził siebie. Miał więc ułatwione zadanie, opowiadał o sobie i własnych przeżyciach związanych z muzyką. Emil Wesołowski w Balladzie g-moll op. 38 opowiedział poetycko o miłoś
Tytuł oryginalny
Chopin tańczony nocą
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wielkopolski Nr 244