EN

15.11.2014 Wersja do druku

Chcę dotrzeć do przyczyny

- Twórca, który jest aseksualny albo nie uświadamia sobie swojego pożądania, podświadomie ujawnia to w swoich pracach. I odbiorca, taki jak ja, ma prawo powiedzieć, że to widzi - mówi Karol Radziszewski, artysta wizualny, reżyser filmu "Książę".

Czy możemy dziś rozmawiać o Jerzym Grotowskim jako o osobie? Czy też jego postać - fundamentalną dla współczesnych sztuk performatywnych - całkowicie strawił mit? Karol Radziszewski przygląda się tym kwestiom w filmie "Książę" (2014), prezentowanym w Konkursie Filmy o Sztuce na tegorocznym T-Mobile Nowe Horyzonty. Ewa Szabłowska: "Książę", twój najnowszy film, jest pewnego rodzaju dekonstrukcją ikony teatralnego rewolucjonisty - Jerzego Grotowskiego. Karol Radziszewski: - "Książę", który opisywany jest jako film o Grotowskim, jest bardziej o jego aktorach, Ryszardzie Cieślaku i Teresie Nawrot. Ale przede wszystkim jest filmem o aktorstwie, o mierzeniu się z guru, ze swoimi słabościami. Bardziej niż dekonstrukcją, jest to próba nowego spojrzenia, innego niż dotychczas - nie analiza mistyczno-duchowych poszukiwań Grotowskiego, ale legendy, która przez wiele lat narosła wokół jego postaci i zespołu. Czyli...? - Film opiera się na świadectwie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Chcę dotrzeć do przyczyny

Źródło:

Materiał nadesłany

Kino nr 11

Autor:

Ewa Szabłowska

Data:

15.11.2014