EN

20.11.2012 Wersja do druku

Carpe diem w domu spokojnej starości

"Kwartet" w reż. Mariusza Puchalskiego w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Ewelina Szczepanik w serwisie Teatr dla Was.

Przemijanie to temat na tyle trudny i bolesny, że nie jest łatwo opowiedzieć o nim na scenie. Można jednak spróbować nieco "na opak" - nadać mu przyjemną formę, okrasić dużą dawką humoru i, puszczając jednocześnie oko publiczności, powiedzieć: "uważajcie, też tacy będziecie". Taki właśnie pomysł na Kwartet Ronalda Hartwooda w Teatrze Nowym w Poznaniu miał reżyser Mariusz Puchalski. Elegancki i odrobinę tylko staromodny salon utrzymany w bieli i beżach okazuje się być pokojem w domu starców. To pierwsze zaskoczenie - tematem jest starość, a na scenie pojawiają się aktorzy już u schyłku życia. W tej nudnej scenografii i oni, jako mieszkańcy domu spokojnej starości, się nudzą. Wykonują czynności bezsensowne, ale dla nich najważniejsze na świecie. Rozmawiają ze sobą, choć znają się kilkadziesiąt lat - w przeszłości występowali razem jako muzyczny kwartet - i te rozmowy mają charakter już niemal rytualny, a na pewno przewidywalny. S

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Carpe diem w domu spokojnej starości

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr dla Was

Autor:

Ewelina Szczepanik

Data:

20.11.2012

Realizacje repertuarowe