EN

1.05.2007 Wersja do druku

CAMERA OBSCURA

Co się nie zmieściło w Camerze

Mowa tu będzie o recenzji Łukasza Drewniaka. "W Afryce Arktyki" ("Przekrój" 2007 nr 41) z przedstawienia "Peer Gynta" w reżyserii Pawła Miśkiewicza w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Prawdopodobnie większość czytelników "Przekroju", o ile nie są absolwentami filologii, o "Peer Gyncie" nigdy nie słyszała, mimo to recenzent nie zniża się do udzielenia im potrzebnego minimum informacji, lecz zaczyna od opisu dekoracji Barbary Halickiej - jest nią "muzealna sala historii naturalnej". Jaka jest funkcja tego pomysłu inscenizacyjnego - z recenzji wywnioskować jednak nie można, podobnie jak nie wiadomo, dlaczego czterech z pojawiających się na scenie pięciu mężczyzn jest łysych, a piąty jest włochaty, "co pewnie ma jakieś symboliczne znaczenie" - sugeruje autor, ale jakie to znaczenie, tego nie zdradza. Pisze tylko, że stanowią oni "deropag" (sic!, zamiast "areopag") "życiowych eksperymentatorów", "przegranych Doświadczyńskich" (dlaczego akurat Doświadczyńs

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

CAMERA OBSCURA

Źródło:

Materiał nadesłany

Dekada Literacka nr 5/6

Autor:

hm

Data:

01.05.2007