EN

4.06.2003 Wersja do druku

Cały świat jest prowincją

Artur Guzicki: Do inscenizacji "Zo­ny" w teatrze w Legnicy zainspiro­wał pana film Andrieja Tarkowskie­go "Stalker". Czy warto odkurzać takie opowieści i pokazywać je mło­dej publiczności? LECH {#os#1789} RACZAK{/#}: Zawsze warto pytać, czy jesteśmy tacy, jakimi sami siebie postrzegamy i czy warto odbywać po­dróże, żeby tę wiedzę weryfikować. "Zona" nie jest prostym przełoże­niem na scenę tego, co na ekranie dwadzieścia lat temu zrobił Tarkow­ski. Chcę, by przedstawienie - w prze­ciwieństwie do filmu, wyciszonego, statycznego - było dramaturgicznie klarowne, dynamiczne, rozbuchane. Pokoleniu dzisiejszych licealistów "Stalker" kojarzy się z grą kompu­terową. Nie wiedzą, że Tarkowski nakręcił taki film. Nawet nie mają szansy go zobaczyć. Mój widz może nic nie wiedzieć ani o filmie, ani o jego przesłaniu. Moim zadaniem jest stworzenie atrak­cyjnego widowiska. Mam nadzieję, że tak jak wcześniejsze spektakle tego je-atru, zobaczy je

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Cały świat jest prowincją

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 129

Autor:

Artur Guzicki

Data:

04.06.2003

Realizacje repertuarowe