EN

10.05.1996 Wersja do druku

Całkowite zaćmienie

Paul Verlaine był o dziesięć lat starszy od Artura Rimbauda, ale w poezji nie liczy się wiek, lecz wrażliwość i inwencja twórcza. A tego Verlaine'owi zaczynało w pewnym okresie powoli brakować. Jego życie zdawało się być ustabilizowane, małżeństwo z młodziutka i posażna, Matylda Maute de Fleurville, która miała mu urodzić potomka, zdawało się odsuwać w cień depresje i leki poety. Paul przestał zaglądać do kieliszka, zaczął się przyzwoicie prowadzić. I w tym momencie jego życia pojawił się Rimbaud. Artur ma niewiele ponad dwadzieścia lat, a już pisze znakomite wiersze, burzące dotychczasowe poetyckie reguły, a przy tym jest autentyczny, nieokrzesany, bezkompromisowy. Kiedy spotykają się po raz pierwszy, Verlaine zdaje się widzieć w butnym i utalentowanym młodzieńcu samego siebie sprzed lat. Spotkanie, a także późniejsze wspólne życie (w pełnym znaczeniu tego słowa i obu poetów są faktami historycznymi. I trudno się dziwić, że zna

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Całkowite zaćmienie

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 108

Autor:

Jacek Lutomski

Data:

10.05.1996

Realizacje repertuarowe