EN

26.08.2006 Wersja do druku

Ca ira - cud i okrucieństwo

Wchodząc na teren spektaklu - na Międzynarodowych Targach Poznańskich - trudno było nie poczuć się przytłoczonym ogro­mem zajętej przez artystów prze­strzeni. Za chwilę okazało się, że obok trzech scen jest jeszcze czwarta - kilkadziesiąt metrów nad ziemią ukazała się postać uosabiającej wolność Marianny. A to był dopiero początek serii zaskakujących zdarzeń... Twórcy spektaklu zaatakowali zmysły publiczności na wszystkie możliwe sposoby i momentami trudno było zdecydować się, na co najpierw zwrócić uwagę.. Głowy osób nie znających angiel­skiego (w tym języku śpiewali so­liści), co chwila kierowały się w stronę telebimów, na których wyświetlano tłumaczenie, ale szkoda było odwracać uwagę od wydarzeń na głównej scenie. A także nad nią - bo pojawiała się tam nie tylko czerwona, uskrzydlona postać grana przez Barbarę Gutaj, ale też w nieco późniejszej scenie, akrobata, wy­czyniający zapierające dech w piersiach ewoluc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ca ira - cud i okrucieństwo

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Wielkopolski nr 199

Autor:

Marcin Kostaszuk

Data:

26.08.2006

Realizacje repertuarowe