EN

27.04.2010 Wersja do druku

Bytom. Wagner zagrzmiał w elektrociepłowni

Miałem wrażenie, że Wagner rozsadzi mury w Szombierkach - można było usłyszeć po sobotniej inscenizacji opery "Tannhauser" Ryszarda Wagnera w dawnej bytomskiej elektrociepłowni.

Akcja "Tannhausera" rozgrywa się w rzeczywistości średniowiecznych zamków i wędrownych rycerzy śpiewaków (minnesangerów). Reżyser Laco Adamik nieco ją jednak uwspółcześnił. Opera opowiada o rozdarciu tytułowego rycerza pomiędzy dwoma światami - surowych obyczajów średniowiecznego rycerstwa i światem zmysłowych uciech symbolizowanym przez grotę bogini Wenus. Choć całość kończy się tragicznie, to Wagner przemyca jednak w swojej operze odrobinę nadziei. Opera Śląska wystawiła "Tannhausera" po raz pierwszy w 2001 roku. Teraz przeniosła ją na jeden raz do wnętrza elektrociepłowni Wybudowany w 1920 roku gmach w swojej architekturze inspirowany jest XIX-wiecznymi zamkami praskimi, co znakomicie wpisało się w koncepcję niemieckiego kompozytora. Ale miejsce wpłynęło na inscenizację jeszcze mocniej. Wiszący nad sceną zegar i wpadająca przez okna jasność popołudnia, apotem ciemność późnego wieczoru były elementami, których nie można było z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wagner burzy mury

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Katowice nr 97/26-04-10

Autor:

Alan Misiewicz

Data:

27.04.2010

Realizacje repertuarowe