EN

26.06.2006 Wersja do druku

Byłem zdolnym dzieckiem

- Jestem spokojny, cichy, małomówny, ciepły, wyglądam na leniwego, ale nie daj Boże, jak ktoś mi nadepnie na odcisk. Od razu przegryzam gardło, stąd przezwisko "bulterier". To pewnie kompleks kurdupla - mówi MARIAN OPANIA, aktor Teatru Ateneum w Warszawie.

Rozmowa z aktorem Marianem Opanią [na zdjęciu]: Czy chętnie pomaga pan wnuczkom w nauce? - Pomagam, ale tylko wtedy, kiedy jestem w domu, a w domu jestem gościem. Zawsze robię to jednak z wielką ochotą. Z Kubusiem na przykład ćwiczę matematykę, staram się to czynić przystępnie, dawać przykłady z codziennego życia. Bawić się z nim matematyką by była ona przyjemnością a nie udręką. W której klasie jest Kubuś? - Pierwszej, ale tak naprawdę wyścig szczurów zaczyna się już w przedszkolu. Te dzieci w ogóle nie mają dzieciństwa. To jest zgroza. Bo albo mają radosne dzieciństwo, takie, jakie chcielibyśmy stworzyć swoim wnukom, albo idzie im kiepsko w szkole. Pan, mając 17 lat, składał jednocześnie papiery do szkoły teatralnej i na fizykę jądrową. Wiedząc to, łatwiej chyba można zrozumieć to pomaganie z matematyki. - Byłem zdolnym dziecięciem. Mało się uczyłem, ale bardzo uważałem na lekcjach i to wystarczało. Poza tym

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Byłem zdolnym dzieckiem

Źródło:

Materiał nadesłany

Kieleckie Echo Dnia nr 144/23.06.

Autor:

Piotr Kutkowski

Data:

26.06.2006