EN

27.01.2004 Wersja do druku

Byłam tam...

No, takich, co nie wylewają za kołnierz, zna w Polsce chyba każ­dy. Mówimy o nich: pijak. Lub: alkoholik Zamiast: człowiek chory. W miarę tolerancyjnie traktuje się jedynie ludzi znanych. Aż także ich zaczyna się z czasem omijać, schodząc z drogi jak nosorożcom... Dramatyczną szamotaninę z samym sobą i nieobcym mu nałogiem alkoholowym pokazał Marek Hłasko w "Pętli". Był z tego kiedyś film z Sonją Ziemann, z którą pisarz się ożenił, i co źle się skończyło. Nie bez udziału alkoholu. Teraz dla sceny kameralnej Lubuskiego Teatru "Pętlę" zaadaptował, o ile wiem, niepijący Andrzej Buck, wyreżyse­rował zaś Zdzisław Wardejn. Głównego bohatera Kubę gra Wojciech Czarnota, w kilka postaci wciela się w kolejnych odsłonach przez za­ciemnienie Artur Beling, w czym czuje się jak ryba w wodzie. Trzy różne kobiety zaprezentowała Kinga Kaszewska-Brawer, dziewczynę z przeszłości śpiewa Marta Artymiak, podobno niedługo - Czarnota. Spektakl trzyma

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Byłam tam...

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Lubuska nr 22

Autor:

SNOBKA

Data:

27.01.2004

Realizacje repertuarowe