Gustaw Meyrink ożywił średniowiecznego Golema i kazał mu wędrować po Pradze i przerażać mieszkańców Małej Strany. Heinz Evers pokusił się o Alraune, czyli o pokrzyk, pożyczony z pierwszej Księgi Mojżesza, z rozdziału trzynastego, z wiersza czternastego, uczynił zeń dziewczynę i wprowadził do swej powieści jako ponurego "wampa". Goethe stworzył tajemniczego faustowskiego Homunkulusa, a Collodi - swego słonecznego Pinokio. Golem, Alraune i Homunkulus należeli do grupy "czarnych typów", którymi matki straszyły swe dzieci, a dorośli dostawali gęsiej skórki na ich widok na scenie lub na ekranie. Nadawały się one w sam raz do epoki romantyzmu. Brakowało im tylko mickiewiczowskich czarownic, których siedzi nad kotłem kupa, warząc w nim jakiegoś trupa. Innymi słowy - Golem, Alraune i Homunkulus poczęli się w oparach gotyckich kuchni alchemików, w towarzystwie wypchanych jaszczurów, trupich czaszek i piszczeli i podczas pohukiwan
Tytuł oryginalny
Buratino w Banialuce
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 24