EN

1.08.2014 Wersja do druku

Brunatne wieżowce

"Nosorożec" w reż. Artura Tyszkiewicza w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Karol Płatek w serwisie Teatr dla Was.

Eugne Ionesco napisał "Nosorożca" - od oczywistości też można recenzje rozpoczynać, to wygodne - jako przestrogę przed faszyzmem. Spektakl w Teatrze Dramatycznym w reżyserii Artura Tyszkiewicza uwspółcześnia tę kanoniczną interpretację - zniszczenie i terror rodzą się w warszawskich szklanych (one zawsze muszą być szklane) biurowcach. Przeniesienie "Nosorożca" do naszych czasów wypada znakomicie. Zresztą jeszcze przed rozpoczęciem przedstawienia można docenić starania inscenizatorów - funkcję kurtyny (swoją drogą: kurtyna jest już dziś chyba tak staroświecka jak przecinek) pełnią długie typowo biurowe wertykale. Ale to nie elementy scenografii - choć są bardzo dopracowane - sprawiają, że widzowie czują się, jak gdyby podglądali pracę korpomrówek; najmocniej oddziałującym czynnikiem jest ruch sceniczny, świetnie poprowadzona choreografia, która ukazuje nieustającą krzątaninę (ale krzątanina to wyjątkowo uporządkowana - wszystko to

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Brunatne wieżowce

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr dla Was

Autor:

Karol Płatek

Data:

01.08.2014

Realizacje repertuarowe