EN

25.06.2015 Wersja do druku

Bóg siedzi na widowni

- Na scenie nie zobaczymy kierpców, czerwonych korali ani ciupag. Nawet tańce góralskie nie będą tym, czym zazwyczaj są. Swoją inscenizacją chcemy wybić widza z przyzwyczajeń - o wycieczce na Haiti, powrocie do korzeni teatru i śpiewaniu do publiczności mówi PAWEŁ PASSINI. Premiera "Halki" Stanisława Moniuszki w jego reżyserii - 26 czerwca w Teatrze Wielkim w Poznaniu.

Z okazji 150 rocznicy istnienia teatru publicznego w Polsce został pan zaproszony do przygotowania "Halki" w Poznaniu. Czy ta opowieść o tragicznie zakochanej góralskiej dziewczynie jest uniwersalna na tyle, że jest jeszcze sens po nią sięgać w XXI wieku? - Tym, co przesądza o uniwersalności tej opowieści jest jej struktura tragiczna - ta dziewczyna faktycznie za tego panicza wyjść nie może, ponieważ jest to spotkanie dwóch światów. Największym wyzwaniem w realizowaniu "Halki" dzisiaj jest znalezienie takiej przestrzeni tego spotkania, żeby rzeczywiście spotkało się to "nasze", z tym "nie naszym". Niezależnie od czasów stajemy przed pytaniem, czy jesteśmy w tej opowieści, czy tylko ją oglądamy? Postacią, która ma być nam bliska, jest Halka. Moniuszko chciał, żeby widz się przybliżył, żeby wykonał ten krok, przerzucił most do innego świata. Wciąż pozostaje pytanie, gdzie znajduje się to dzisiejsze "tam". Możliwość odkrycia, gdzie prze

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bóg siedzi na widowni

Źródło:

Materiał nadesłany

kultura.poznan.pl

Autor:

Agnieszka Dul

Data:

25.06.2015

Realizacje repertuarowe