EN

16.12.2004 Wersja do druku

Bo aktor jest czarodziejem

- Ja po prostu nie mam czasu się starzeć. Dużo gram, piszę, założyliśmy z żoną szkołę aktorską, więc skupiam się na jej rozwoju - mówi JAN MACHULSKI.

Roma Linke: - W ubiegłym roku świętował pan 50-lecie pracy artystycznej, więc ma pan lat... Jan Machulski: - 55 plus VAT! - Żarty z zacnego wieku? Niewielu na nie stać. - Nie czuję tych lat na sobie, więc sobie z nich żartuję. Ja po prostu nie mam czasu się starzeć. Dużo gram, piszę, założyliśmy z żoną szkołę aktorską, więc skupiam się na jej rozwoju, pracuję z młodzieżą. Mogę ze swymi studentami tańczyć na fuksówce do szóstej rano. - Pamięta pan pierwsze filmowe fascynacje? - Miałem chyba sześć lat, gdy zacząłem chodzić co niedziela do kina Wars na Bałuckim Rynku w Łodzi. Przez cały tydzień nie jeździłem tramwajem, ale zasuwałem piechotą i tak oszczędzałem na filmowy seans. Podziwiałem na ekranie Douglasa Fairbanksa i Johna Weissmullera w roli Tarzana. Chciałem być taki jak oni, przeżyć fascynujące przygody, być kimś innym. Ziarenko gdzieś zakiełkowało i stało się -postanowiłem zostać aktorem. Miałem s

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bo aktor jest czarodziejem

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Pomorza nr 293/15.12.2004

Autor:

Roma Linke

Data:

16.12.2004