EN

8.06.2008 Wersja do druku

Bliżej do Raju

"Raj utracony", jako że niewiele razy było mu dane zaistnieć przed polską publicznością, młodszemu pokoleniu melomanów może się już wydawać pozycją na poły legendarną. Pokazany na "Warszawskiej Jesieni" w 1979 spektakl Augusta Everdinga, niedługo grana realizacja warszawska z 1994 (i jej wznowienie w 1999), koncertowe wykonanie fragmentów na jednym z festiwali "Wratislavia Cantans" - to byłoby chyba wszyst­ko. Na płytach rzecz nie istnieje. W naszym muzycznym dniu powszednim pełna rozmachu "sacra rapprezentazione" jest reprezentowana przez "Adagietto", spopularyzowane w programach koncertów symfonicznych. A chodzi przecież o dzieło wybitne, śmiałe, przy czym symbolicznie zaznaczające szczególną sytuację w muzy­ce swojej epoki: kryzys dotychczaso­wego modelu awangardy i zwrot ku tradycji, który w twórczości Pende­reckiego zarysował się już dużo wcze­śniej, ale tutaj osiągnął "punkt przejścia". Pisano wówczas o zdradzie ide­ałów awangardy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bliżej do Raju

Źródło:

Materiał nadesłany

Ruch Muzyczny nr 12

Autor:

Olgierd Pisarenko

Data:

08.06.2008

Realizacje repertuarowe