EN

10.06.1983 Wersja do druku

Błazenada i życie

Rzecz cała zaczyna się totalną błazenadą. Sześciu aktorów kra­kowskiego Teatru im. Słowackiego ucharakteryzowanych na clow­nów, opowiadając historię niby tylko swojego cyrku, fika kozły (robiąc to z niemałą zręcznością), kpi z siebie i innych, zmienia maski i rekwizyty, demonstrując co rusz inne scenki, przeistacza­jąc się w różny sprzęt domowy, zestaw jarzyn, owoce czy... pięć palców u ręki. Mnóstwo w tym niezwykle pomysłowych gagów i udanej pantomimy. Nie to jednak stanowi sens widowiska An­drzeja Strzeleckiego - autora i reżysera "Clownów". Pod maską parodii i cyrkowej przebieranki stara się przekazać on treści do­tyczące naszej rzeczywistości. Aluzje są aż nazbyt czytelne, a stwierdzenia w nich zawarte chwilami wydają się jednak dość kontrowersyjne. Wielka cyrkowa zabawa w mia­rę upływu przedstawienia staje się coraz mniej zabawna nie tyl­ko dlatego, że wkracza na scenę życie. Po prostu zaczyna się ro­bić ponuro i n

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Błazenada i życie

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Polskie nr 113

Autor:

Zofia Frąckiewicz

Data:

10.06.1983

Realizacje repertuarowe