Z NIESFORNYCH, rozwichrzonych bo prawdziwych losów ludzkich niełatwo skomponować sztukę teatralną w tradycyjnym pojęciu z logiczną akcją, pointą, finałem. A jednak powiodło się to (niemal) autorce widowiska pt: "Biorę z Tobą ślub" Jadwidze {#os#10431}Wilanowskiej{/#}. Spektakl wystawiany w Sali Prób Teatru Polskiego ma wiele autentyzmu, a zarazem jest bardzo szczeciński, W skromnej, oszczędnej scenerii dobrze trafiają do serca wspomnienia młodości na Podolu, Wileńszczyźnie, na bagnach poleskich, przeżycia z wojny i okupacji, pionierska wędrówka w nieznane. Toż to prawdziwy obraz losów niejednej ze szczecińskich rodzin. Dlatego też każdy, kto czuje się naprawdę związany z tym miastem powinien obejrzeć "Biorę z Tobą ślub", po to by zajrzeć trochę we własny życiorys. Po to też, aby się pewnym fragmentom sprzeciwić... W końcu jest tu mowa o sprawach i faktach, które działy się wokół nas przez lat 35. To prawda, o
Tytuł oryginalny
"Biorę z Tobą ślub"
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Szczeciński Nr 224