EN

16.07.1956 Wersja do druku

Bierz moją własność i...biedę na dokładkę

...mówią kolejno drwal, kupiec, car i żołnierz - pragnąc przez wypowiedzenie tego zaklęcia pozbyć się swojej biedy. Jakie z tą biedą mieli kłopoty i jak im ona porządnie dokuczyła - możemy zoba­czyć w szczecińskim teatrzyku la­lek "Rusałka" wystawiającym no­wą sztukę pt. "Żołnierz i bieda" S. Marszaka, której premiera od­była się w ubiegłą sobotę. Po kolorowym, pełnym baśnio­wego uroku przedstawieniu, jakim była "Lampa Aladyna" - obecna sztuka wydaje się szara i mono­tonna Jest to jednak tylko pierwsze wrażenie, które mija już w czasie I aktu, dzięki zwłaszcza pomysłowi wprowadzenia żywego aktora, grającego rolę Biedy. Dagny Koczorowska jako Bieda wywiązuje się dobrze ze swego za dania. W dużej roli Żołnierza (i mniej­szej Generała) usłyszeliśmy Jerzego, Banasińskiego (nowy "naby­tek" "Rusałki"), który swym do­świadczeniem wyniesionym z łódzkiego "Arlekina" - niewątpliwie wzmocni młody zespół naszego teatrzyku. W poz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bierz moją własność i...biedę na dokładkę

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Szczeciński nr 268

Autor:

Mor.

Data:

16.07.1956

Realizacje repertuarowe