EN

30.06.1996 Wersja do druku

Biblia w technikolorze

Niewielka sala radomskiego teatru ma 377 miejsc, co oznacza, że tylko w ostatnim czasie zobaczyło "Józefa" grubo ponad 30 tysięcy ludzi

Wszystkie siedzące i stojące miejsca zostają zajęte. Zza kurtyny słychać głos dyrektora teatru i reżysera Wojciecha Kępczyńskiego, który przez kilka dobrych minut wymienia sponsorów. Nic dziwnego, był to najdroższy spektakl sezonu. Kosztował 3 mld starych złotych. Uszyto 150 kostiumów, kupiono 16 tzw. mikroportów (supernowoczesnych, miniaturowych mikrofonów). Po raz pierwszy w Radomiu zastosowano skanerowe oświetlenie. Nieciekawa historia biblijna Wojciech Kępczyński zobaczył "Józefa" po raz pierwszy w Szwecji. Wprawdzie szwedzka wersja sztuki Webbera nie była, jak twierdzi, udana jednak przekonała dyrektora, że można ten musical przygotować o wiele lepiej. - Zachwyciła mnie historia Józefo - mówi dyrektor. - Uważałem, że jest bardzo aktualna, ponieważ w gruncie rzeczy opowiada o tym, że człowiek uparty i wierny swoim marzeniom zrealizuje karierę i osiągnie sukcesy. Wiedziałem, że ten spektakl ma szansę stać się u nas kultowym. Podobała

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Biblia w technikolorze

Źródło:

Materiał nadesłany

Czas Krakowski nr 26