EN

29.11.2013 Wersja do druku

Białystok. Kulisy "Traviaty". Premiera 20 grudnia

Jezioro w operze? Jak najbardziej, w specjalnym basenie, z prawdziwą wodą, w objętości aż 16 tys. litrów! Do tego olbrzymi byk, dwa diabły i lalka na cztery metry, co to okiem mrugnie, rzęsą zatrzepocze, a nawet zaśpiewa. Wszystko to już 20 grudnia na premierze "Traviaty" Verdiego.

Szykuje się wielkie widowisko, łączące karnawał wenecki z tym z Rio. Ale poza efektami dostać mamy też opowieść psychologiczną. Już tylko niecały miesiąc został do premiery jednej z najsłynniejszych oper wszech czasów - historii śmiertelnie chorej kurtyzany Violetty, zakochanej w młodym arystokracie. Zespół z Odeskiej działa intensywnie - trwają muzyczne próby chóru i solistów, technicy sprawdzają, jak działają największe elementy scenografii. Basen z jeziorem jeszcze do operowego gmachu nie dotarł, ale, co powtarzają wszyscy, to on ma być największym wyzwaniem. - Szeroki na 10 metrów, długi na 12 metrów, wysoki na 15 centymetrów. Niby nie jest to wielka wysokość, ale wody zmieści się w nim jednak dużo - około 16 tys. litrów wody - opowiada Tomasz Parejko, szef sceny. Bez jego zespołu techników nie odbędzie się żadne przedstawienie, to właśnie oni, zawiadując operowym technicznym ustrojstwem, powodują, że publiczność na sceni

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wielka woda w operze, czyli dramat celebrytki. Kulisy "Traviaty"

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Białystok online

Autor:

Monika Żmijewska

Data:

29.11.2013

Realizacje repertuarowe