EN

3.11.2006 Wersja do druku

Białystok. Jerzy Bończak robi polityczną farsę

Dużo niespodziewanych zwrotów akcji, śmiesznych gagów, erotycznych komplikacji. Farsę z życia polityków - co prawda londyńskich, ale podobnych do naszych - reżyseruje w Teatrze Dramatycznym znany aktor Jerzy Bończak. Premiera "Stosunków na szczycie" Edwarda Taylora za tydzień -10 listopada.

Rozmowa z Jerzym Bończakiem [na zdjęciu] Monika Żmijewska: Jak znalazł się Pan w Białymstoku? Jerzy Bończak: Zaprosił mnie dyrektor Teatru Dramatycznego Piotr Dąbrowski. Naszym życiem, jak sądzę, rządzą przypadki, toteż i nasze spotkanie było przypadkowe. Obaj graliśmy w filmie "Wiedźmy" [serial niedawno pokazywała TVP - przyp. red.]. Podczas czekania na ujęcia ucinaliśmy sobie pogawędki. Piotr opowiadał o Białymstoku, ja o swojej pracy reżyserskiej. A po czterech miesiącach od spotkania Piotr zadzwonił z prośbą, bym wyreżyserował u niego spektakl. Propozycję przyjąłem z ogromną radością i oto jestem. Pierwszy raz w Białymstoku? - Byłem tu wcześniej tylko raz - dawno temu przyjechaliśmy ze spektaklem "To twoje, to moje". Tak naprawdę miasto poznaję dopiero teraz. Choć bardziej to czyni moja żona - ja siedzę na próbach, a ona przemierza kilometry po mieście. O Białymstoku wiem jeszcze niewiele, ale mogę powiedziećjedno: nigd

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Białystok nr 257

Autor:

Monika Żmijewska

Data:

03.11.2006

Realizacje repertuarowe