Piekło z dramatu Jeana Paula Sartre'a "Za zamkniętymi drzwiami" nie przypomina ziejącej ogniem czeluści. Piekło Sartre'a jest bowiem Piekłem wymyślonym przez egzystencjalistę, a w tej filozofii cierpienie zadać może człowiekowi tylko drugi człowiek. Nawet, jeśli ich spotkanie nastąpi w zaświatach. Zbigniew Stryj - reżyserujący tę, zapomnianą już nieco sztukę, czy nowatorski sposób. Wierność przesłaniu autora sprzyja jednak sile przedstawienia, okazuje się bowiem, że po odrzuceniu deklaratywności tekstu, jego jądro pozostaje uniwersalne, a więc... wciąż aktualne. Ten spektakl jest opowieścią o samotności i męce, jaką każdy wypracowuje sobie, w pocie czoła i z uporem godnym lepszej sprawy, złymi lub bezmyślnymi uczynkami. Najważniejszą zaletą przedstawienia jest wyraźnie narastający klimat psychicznej klaustrofobii, do której każda z postaci dochodzi jednak własną, odmienną od pozostałych, drogą. Trójka bohaterów nie wie zrazu, że
Tytuł oryginalny
Bez wyjścia
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Zachodni nr 147