EN

18.10.2003 Wersja do druku

Bez małej Antygony wszyscy mielibyśmy święty spokój

Dzisiaj reżyser Bogdan Tosza pierwszy raz pokaże częstochowianom swoją wersję "Antygony" Jeana Anouilha - sztuki o miłości, zdradzie, śmierci. I byciu sobą bez względu na wszystko.

Hajmon (Jacek Wytrzymały) Syn Kreona. Antygona ma zostać jego żoną. Hajmon ją bardzo kocha: po latach trwonienia czasu na miłostki spotkał wreszcie kogoś wartościowego. A jednocześnie traktuje jak delikatny kwiat. Wydaje się, że nie obchodzi go władza - on chce tylko miłości Antygony. Widząc, jak prowadzą ją na śmierć, próbuje przekonać ojca do cofnięcia rozkazu: - Nie pozwól, żeby mi ją zabrali. Ale Kreon nie odpowiada i Hajmon zaczyna rozumieć, czym kieruje się władca. - Ojcze, to nieprawda, ty nie jesteś taki! - krzyczy. U stóp martwej Antygony przebija się sztyletem - na oczach ojca. Antygona (Marta Ojrzyńska) "To ta mała, chuderlawa, która siedzi tam i nic nie mówi" - pisze o niej Anouilh. Córka Edypa. Narzeczona Hajmona, Kreonowego syna. Poznajemy ją w momencie, gdy jej wuj, nowy władca Teb, nakazuje wyprawić pogrzeb Eteoklesowi, zakazując pochówku Polinejkesa uznanego za zdrajcę. Antygona nie chce się na to zgodzić: pozostawienie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bez małej Antygony wszyscy mielibyśmy święty spokój

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza-Częstochowa nr 244

Data:

18.10.2003

Realizacje repertuarowe