EN

2.12.1981 Wersja do druku

Betlejem polskie czyli sukces

Teatrowi - zawsze, a dziś z pewnością bardziej niż kiedykolwiek - potrzebny jest sukces. Oczy­wiście różna może być miara tego sukcesu, nie­kiedy wyznaczana laurkami krytyków i laurami na festiwalach, niekiedy tylko frekwencją, tylko szczerym śmiechem lub tłumionym płaczem na widowni. Publiczność wprawdzie często się myli, omija dzieła wybitne, a wali tłumnie na kicz tak bezsporny - jak - powiedzmy - sławna "Trędowata", mimo wszystko werdykty jej są ostateczne, bo teatr, aby żyć, musi mieć do kogo mówić, a najpiękniejsze nawet spektakle nie wykształcą estetycznej wrażliwości pustych, choć miękko wyściełanych foteli. Powiecie, że niezbędny jest eksperyment, teatr studyjny, teatr laboratorium - pracujące niejako dla przyszłości. Tak, to też prawda, ale teatr laboratorium Jerzego Grotow­skiego - jeszcze w Opolu, pamiętam te przedsta­wienia - zaistniał na dobrą sprawę wtedy dopie­ro, gdy obok zapalonej grupy aktorów wykształ­cił równ

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Betlejem polskie czyli sukces

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Robotniczy nr 239

Autor:

Jerzy Panasewicz

Data:

02.12.1981

Realizacje repertuarowe