EN

13.02.1962 Wersja do druku

Berenika chce wyjść za mąż

GDYBY nie dwie kreacje aktorskie - Zofii Rysiówny i Adama Hanuszkiewicza - nie byłoby to interesujące przedstawienie. Kto wie, czy nie największy tu kłopot z Racinem? Od lat trzystu gromko huczy sława wielkiego poety i dramaturga francuskiego, autora niezapomnianej "Fedry", człowieka, który obdarzył bohaterów tragedii powszednimi ludzkimi uczuciami - miłością, zazdrością, nadzieją, pożądaniem, wszelkimi odcieniami namiętności. Obdarzył ich nimi w postaci czystej, szlachetnej, gorącej. Ktoś, kto kocha, poświęca wszystko. Jeśli natomiast jest cesarzem i kocha, poświęca szczęście i gotów poświęcić życie. Jako poezja jest to niewątpliwie wspaniałe. Ale dziś już nieprawdziwe. To jednak nie Racine zawinił, to nasza wina, że te wszystkie piękne i czyste ludzkie uczucia nie przetrwały do naszych czasów. Jak pisał Jan Kott, nikt dziś nie maluje czystą paletą, modne są kolory "złamane". Namiętności także wikłają się i łamią. Berenika koc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Berenika chce wyjść za mąż

Źródło:

Materiał nadesłany

"Sztandar Młodych" nr 87

Autor:

Andrzej Jarecki

Data:

13.02.1962

Realizacje repertuarowe