Tylko dwie aktorki, postacie różniące się charakterami jak ogień i woda, ponad dwie godziny spektaklu. To wystarczające powody, by spektakl "Wydmuszka" uznać za intrygujący. Na scenie będziemy oglądać tylko dwie aktorki. Hanna Zientara wcieli się w rolę ponad 40-letniej bibliotekarki Haliny, oczytanej starej panny którą swego czasu porzucił narzeczony. Na swej drodze spotyka Roksanę (w tej roli Katarzyna Anzorge), żonę swojego bogatego brata, dziewczynę przebojową, ale raczej stroniącą od czytania książek. Wraz z rozwojem spektaklu, do którego tekst napisał Marcin Szczygielski, charaktery obu kobiet zaczynają się przenikać, obie wzajemnie od siebie czerpią. - Początkowo są jak ogień i woda - podkreśla reżyser Zbigniew Lesień, skądinąd znany aktor teatralny i filmowy o charakterystycznym basowym głosie. - Z czasem zawiązuje się między nimi nić przyjaźni, a potem prawdziwe porozumienie. Bohaterki zmieniają się na na
Tytuł oryginalny
Będzie miejsce na śmiech i krzyk
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Płock nr 3