EN

23.03.1965 Wersja do druku

Beckett i Mrożek (fragm.)

Za czasów Dejmka łódzki Teatr Nowy przyjeżdżał, do Warszawy z "Żywotem Józefa" i "Historya o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim"; obecnie ten sam teatr pokazał w stolicy Becketta i Mrożka, a więc ideowy i artystyczny gatunek, który programowo nie mieścił się w Teatrze Dejmka. Zestaw nazwisk i utworów nieprzypadkowych: Samuel Beckett, to pisarz reprezentatywny dla paryskiej - a i światowej - awangardy lat pięćdziesiątych, Sławomir Mrożek, debiutujący na scenie w tym samym okresie, czerpie z podobnego podglebia filozoficznego i artystycznego, tyle że podglebie jest obce, ale gleba - bardzo polska. Nie szokują już nas dziś ani Beckett ani Mrożek, odbieramy ich z krytycznym dystansem. "Radosne dni" są smutną, przeraźliwie smutną i beznadziejną sztuką o przemijaniu i stopniowym umieraniu. Beckett obrazuje to w sposób naturalistycznie natrętny zarówno obrazem jak i językiem: bohaterka sztuki, Winnie, przeciętna kobieta z mieszczańskiej "inteligencj

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Beckett i Mrożek (fragm.)

Źródło:

Materiał nadesłany

"Słowo Powszechne" nr 69

Autor:

Stefan Polanica

Data:

23.03.1965

Realizacje repertuarowe