EN

5.06.2006 Wersja do druku

Bawią "Beniowskim"

"Beniowski" w reż. Krzysztofa Kopki w Teatrze im. Węgierki w Białymstoku. Pisze Jerzy Szerszunowicz w Kurierze Porannym.

Reżyser pewnie śmiał się w kułak wymyślając inscenizację. Aktorzy dokazują z tekstem. Widownia zaśmiewa się w głos. A Słowacki? No cóż, lepiej dać się pociąć niż porastać kurzem. Inscenizator i reżyser Krzysztof Kopka nie stara się zinterpretować "Beniowskiego". W przedstawieniu dominuje duch zabawy, błazenady. To nie streszczenie Na początek smutna wieść dla szkolnych leni: "Beniowski" w Dramatycznym nie zastąpi lektury. Choć tekst jest mocno pokrojony, to w niczym nie przypomina streszczenia. Nie jest też wybranym fragmentem poematu. Krzysztof Kopka wynotował te fragmenty, które nadawały się do zbudowania portretu polskiego szlachciury, utracjusza, kochliwego pijanicy, młodzieńca złotego, który za ojczyznę chętnie się poświęca - szczególnie wtedy, gdy pięknych kobiet, tęgich napitków i innych używek nie brakuje. Można się obruszać, że opowiedziana przez Kopkę historia niewiele ma wspólnego z oryginałem. Można czepiać

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bawią "Beniowskim"

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Poranny nr 129/05.06.06

Autor:

Jerzy Szerszunowicz

Data:

05.06.2006

Realizacje repertuarowe