"Dzikie łabędzie" w reż. Jerzego Bielunasa w Teatrze im. Andersena w Lublinie. Pisze Marta Zgierska w Lubelskim Informatorze Kulturalnym Zoom.
We właściwym odczytaniu współczesnych spektakli dziecięcych niezbędne jest zidentyfikowanie prawdziwego odbiorcy. W tym przypadku nie ma żadnych wątpliwości. Spektakl skierowany jest bezpośrednio do dzieci, nie niesie bowiem ze sobą ani silnie psychologizujących treści, ani rozwiązań adresowanych do dorosłych, choć oczywiście może bawić i podobać się również tym ostatnim. Sztuka nie jest prostym przeniesieniem treści baśni na scenę. Pierwszym problem, z jakim musiał uporać się twórca, to możliwości techniczne niewielkiej sceny Andersena. Jednak udało się wybrnąć - mianowicie poprzez zastosowanie skrótu, co ważne, czytelnego dla dziecka. Dodatkowo, wprowadzenie kwestii narracyjnych, które wyjaśniają i dopełniają obrazy pokazywane na scenie, ułatwia zrozumienie spektaklu. Umiejętnie i przystępnie podawana symbolika wykształca w dziecku zdolność myślenia abstrakcyjnego, łączenia i kojarzenia faktów. I tak na scenie mamy tylko je