EN

31.01.1998 Wersja do druku

Bardzo straszny dwór

Nie, nie, proszę się uspokoić, nie zamierzam krytykować nowatorstwa reżysera, Andrzeja Żuławskiego, w traktowaniu opery Moniuszki, chociaż na premierze mówiło się w kuluarach, że minister Nazarowa zdjęła dyrektora Teatru Narodowego, Janusza Pietkiewicza, za to, że zawczasu nie zdjął "Strasznego dworu" ze sceny. Po obejrzeniu tego kabaretu martyrologicznego (wstrząsająca "Aria z onucami" zamiast "Arii z kurantem"!) przypomniałem sobie, co mi w jednym z wywiadów mówiła niestrudzona propagatorka twórczości Moniuszki, Maria Fołtyn. Otóż, będąc w Rzymie, została przyjęta przez Jana Pawła II. Przy powitaniu rymnęła przed papieżem na kolana i składając mu w upominku pięknie wydaną partyturę "Strasznego dworu", poprosiła o interwencję i pomoc w wystawieniu we Włoszech tej opery. A na to papież, podnosząc ją z klęczek: "Droga pani Mario, ja mam tutaj prawdziwy straszny dwór!"... Dlaczego to zdarzenie przypominam? Niedawno Rada Języka Po

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Życie Warszawy" nr 26

Autor:

IBIS

Data:

31.01.1998

Realizacje repertuarowe