EN

27.09.1970 Wersja do druku

Bałucki wciąż żywy?

POWRÓT do Bałuckiego jest dziś sprawą wielce ryzykowną. Cóż może nas jeszcze interesować w komediach tego bystrego obserwatora życia galicyjskiego mieszczaństwa z drugiej połowy XIX wieku? Jego poczciwy, jowialny humor? A może opis życia i obyczajów ludzi tamtych czasów?

Pisze Witold Filier w programie przedstawienia "Domu otwartego" w Teatrze Klasycznym: "W komediach i komedio-farsach Bałuckiego zachował się prawdziwy obraz i klimat tej epoki, w której ziemiański salonik wchodził w koligacje z kupieckim kantorkiem, w której wykształcała się nowa warstwa społeczna, co fumy miała wielkopańskie, moralność pradulską, zmysł do interesów - szlachecki, a zwać się miała polska inteligencja". Słowa bardzo łaskawe dla Bałuckiego, bardzo niełaskawe dla rodowodu polskiej inteligencji, któremu poświecił kiedyś tak wnikliwe i głębokie studium prof. Józef Chałasiński. Po obejrzeniu przedstawienia "Domu otwartego" raz jeszcze dochodzę do wniosku, że Bałucki nie dał w swych sztukach prawdziwego obrazu swej epoki. Były to przecież lata, w których Kraków miał już za sobą słynny proces Ludwika Waryńskiego, w których formowała się polska klasa robotnicza i jej pierwsze organizacje polityczne, rodził się ruch ludowy na

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bałucki wciąż żywy?

Źródło:

Materiał nadesłany

"Trybuna Ludu" nr 269

Autor:

Roman Szydłowski

Data:

27.09.1970

Realizacje repertuarowe