EN

5.02.2015 Wersja do druku

"Ballada o Nowej Hucie" w Teatrze Ludowym w Krakowie

- Jeśli w dniu premiery (6 lutego) stanie się na kopcu Wandy, to słońce będzie zachodzić tuż nad kopcem Kraka. To obiekty astronomiczne, które powstały w czasach prasłowiańskich. Rozmowa z Piotrem Waligórskim, reżyserem "Ballady o Nowej Hucie" w Teatrze Ludowym.

Gabriela Cagiel: Co może się zrodzić z betonowej płyty? Piotr Waligórski: Wydaje się, że betonowa płyta to coś gorszego. Chciałbym w tej Nowej Hucie pokazać coś, co kryje się pod nieatrakcyjną warstwą, czego nie widać gołym okiem. To nie będzie spektakl dokumentalny ani prospołeczny, raczej spektakl-wyobrażenie. To miasto, szczególnie jak jest puste, ma w sobie czar, który sprzyja marzeniom. Wyobraźnia pracuje w nim lepiej niż w miejscach, które z założenia są ładne. O jakiej porze ten czar działa najbardziej? - Bardzo wcześnie rano. I co wtedy się marzy? - Chciałbym, żeby widzowie pokochali ludzi, którzy tu mieszkają, którzy stąd pochodzą. Żeby oni poczuli się docenieni. Ludzie pędzą, nie mają czasu, żeby się zatrzymać. Czy ktoś, kto siedzi i ogląda przelatujące samoloty czy przejeżdżające pociągi jest gorszy? Nie doceniamy tego, bo ta umiejętność zatrzymania się nie przynosi bezpośredniego zysku. Wydaje mi się

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Prasłowiańskie rytuały w nowohuckim Teatrze Ludowym

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kraków nr 29

Autor:

Gabriela Cagiel

Data:

05.02.2015

Realizacje repertuarowe