Ciągle jeszcze nie doceniamy tej złotej karty przeszłości "Baja" bez precedensu w historii teatrów lalkowych świata. Postępowość "Baja", jego rewolucjonizowanie zsiadłych jak mleko tekstów starych bajek narażały go na konflikty ze starym światem. Przedwojenny "Baj" czuł się właściwie dobrze tylko wśród robotników, postępowców. Tam, gdzie dominowały wpływy kleru miano za złe "Bajowi", że wyśmiewa majestat królewski, że beztrosko wymienia przesiadywanie na tronie królewskim na szewską dratwę i szeroką wędrówkę, a zagadnienia rodzinne zastępuje społecznymi. W Polsce powojennej "Baj" długo nie mógł się odnaleźć. I dopiero na swój jubileusz (obchodził niedawno 25-lecie swego istnienia) niespodziewanie dla postronnych wystrzelił dziełem pierwszej wielkości i niezwykłego piękna, wystrzelił swoim "Twardowskim". Wybór tematu, a w szczególności oprawa plastyczna i inscenizacja, lalki (niektóre) i ruchy lalek złożyły
Tytuł oryginalny
Baj sięga po prym
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 17